Z oczywistych powodów pączki smażę rzadko, może jeden raz w roku. Moje wczorajsze wypieki tylko potwierdzają tę decyzję bo nie sposób było się od nich oderwać, co mogłoby okazać się zgubne w skutkach, gdybym smażyła je częściej. Ciasto zrobiłam na bazie ugotowanych  ziemniaków, dzięki czemu osiągnęłam pożądaną pulchność i pewnie wilgoć, dzięki której na pewno byłyby tak samo świeże drugiego dnia. Jednak pączki były tak pyszne, że do drugiego dnia nie dotrwały. Pączki nadziewałam szprycą po usmażeniu wtedy miałam pewność, że w środku nie są surowe.

Źródło

Składniki:

  • 500 g ziemniaków
  • 50 g drożdży
  • ½ szklanki  cukru
  • 500 g  mąki
  • 3 jajka
  • 125 g  masła
  • olej do smażenia

Ziemniaki ugotować. Ciepłe zmielić lub przecisnąć przez praskę. Na ziemniaki pokruszyć drożdże. Dodać cukier, przesianą mąkę, jajka (koniecznie w temp. pokojowej) i roztopione masło. Wyrobić gładkie ciasto i pozostawić pod przykryciem do wyrośnięcia (powinno podwoić objętość). Dłonie natrzeć olejem. Z ciasta odrywać kawałek po kawałku i lepić pączki. Pozostawić ponownie do wyrośnięcia (10-15 minut). Wyrośnięte pączki smażyć z obu stron w głębokim, mocno rozgrzanym oleju. Odsączyć na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu. Po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem. Po wystygnięciu nadziać ulubionym dżemem, najlepiej za pomocą szprycy.

Smacznego:)

Add to Favourites